Nie musiał być spity - wystarczy że walnął sobie jedno piwko wcześniej i wiedział że korzystniej dla niego kupić za 300zł nowy zderzak niż stracić na rok prawko.
Bo w takie cuda że nie zauważył przy takim uderzeniu to chyba nikt nie wierzy.
Tak czy siak miał coś na sumieniu. Nie każdy pijany jedzie slalomem. Mógł być też po narkotykach, przewozić narkotyki, przewozić kradzione fanty albo jechać kradzionym autem.
Albo przewoził wykradziony Francuzom projekt reaktora fuzyjnego... A tak z bardziej przyziemnych pomysłów, to obstawiałbym brak pieczątki z badania technicznego w dowodzie rejestracyjnym lub coś w ten deseń...
Raczej nie był spity, chyba, że bardzo dobrze się trzymał. Był w polu widzenia kamery już od Brucknera, tj. ok 3 kilometry wcześniej i jego jazda nie budziła żadnych zastrzeżeń. Zarchiwizowałem tylko ostatni plik, dokładnie minutę i 20 sekund przed kolizją, jazda płynna, prosta. Wcześniej widać, że jedzie z dziewczyną. Natomiast decyzja o ucieczce podjęta natychmiast, nawet nie hamował.
Dziwna sytuacja. Jechałem za DZA 97KC środkowym pasem. Nagle z prawego pasa wpakował się przede mnie DW 044VK i przyłożył w DZA 97KC. A dziwne jest to, że DZA 97KC uciekł prawdopodobnie przejeżdżając na czerwonym lub baaaaardzo późno żółtym.
12 wrzesień 2016r, godz. 15:28 przed rondem Reagana w kierunku mostu Grunwaldzkiego, Wrocław.
no cóż...faktycznie dziwne - jak dla mnie to była to zasadzka na twoje OC...zupełnie nienaturalne zachowanie DZA i równie bezsensowne skodziarza DW (nie ma jak dla mnie logicznego wyjaśnienia po co zmieniał pas na zajęty, jak swój miał pusty)...po całej akcji skodziarz spokojnie sobie jedzie dalej, a z auta które dostało strzała wysiada koleś i spokojnie sobie idzie w osiedle...i nic, zero nerwów i stresów...wyhamowałeś w porę to koleżkowie z DW i DZA musieli odpuścić...tak to przynajmniej wygląda
A może kierowca DZA był po prostu bezinteresowny? :)