Dziś (29.04.2017, około 14:25) jadąc MZK miałam okazję obserwować tego kierowcę BMW. Ostro hamował (pisk) lawirując między pojazdami. Przyśpieszył przed czerwonym światłem na Kościuszki (skrzyżowanie z Batorego, kierunek jazdy od Galerii Copernicus do Bumaru) i wjechał tuż przed maskę innego kierowcy na lewoskręt (tamten kierowca wyhamował i tylko widziałam jak kiwa głową na kretynizm BMW). Na sąsiednim pasie jadąc prosto ustawiły się auta. Gdy zapaliło się zielone światło dla jadących prosto (lewoskręt wciąż miał czerwone), BMW ruszyło z piskiem i wjechało tuż przed maskę innego kierowcy. Wcale nie zdziwię się, jeśli kretyn doprowadził w tym dniu do wypadku. Typowy kierowca BMW, o których tyle się mówi.
Dziś (29.04.2017, około 14:25) jadąc MZK miałam okazję obserwować tego kierowcę BMW. Ostro hamował (pisk) lawirując między pojazdami. Przyśpieszył przed czerwonym światłem na Kościuszki (skrzyżowanie z Batorego, kierunek jazdy od Galerii Copernicus do Bumaru) i wjechał tuż przed maskę innego kierowcy na lewoskręt (tamten kierowca wyhamował i tylko widziałam jak kiwa głową na kretynizm BMW). Na sąsiednim pasie jadąc prosto ustawiły się auta. Gdy zapaliło się zielone światło dla jadących prosto (lewoskręt wciąż miał czerwone), BMW ruszyło z piskiem i wjechało tuż przed maskę innego kierowcy. Wcale nie zdziwię się, jeśli kretyn doprowadził w tym dniu do wypadku. Typowy kierowca BMW, o których tyle się mówi.