Kolega w octavii jechał na zderzaku w terenie zabudowanym, przy szkole i przejściu dla pieszych (ja miałem na liczniku 62 km/h), chciałem delikatnym hamowaniem (bez powodowania zagrożenia) dać mu do zrozumienia że nie zachowuje bezpiecznego odstępu. Zamiast przestać jechać na zderzaku, kierowca wraz z pasażerką zaczął machać rękami i robić zdjęcia telefonem :) Po wyjeździe z terenu zabudowanego wyprzedził mnie na prostej i zaczął ostro hamować prowokując niebezpieczną sytuację (kierowco jeśli to czytasz, polecam zapoznać się jakie potencjalne problemy zdrowotne mogłyby was dotyczyć gdybym nie zdążył wyhamować). Jakiś czas jechaliśmy w tym samym kierunku, na skrzyżowaniu próbowałem przekazać mu żeby się uspokoił i przestał jeździć zderzak w zderzak, jednak państwo nie chcieli nawet otworzyć okna stojąc obok w samochodzie, a na ich twarzach malowało się totalne niezrozumienie. Na przyszłość polecam frustrację zostawić w domu.
Kolega w octavii jechał na zderzaku w terenie zabudowanym, przy szkole i przejściu dla pieszych (ja miałem na liczniku 62 km/h), chciałem delikatnym hamowaniem (bez powodowania zagrożenia) dać mu do zrozumienia że nie zachowuje bezpiecznego odstępu. Zamiast przestać jechać na zderzaku, kierowca wraz z pasażerką zaczął machać rękami i robić zdjęcia telefonem :) Po wyjeździe z terenu zabudowanego wyprzedził mnie na prostej i zaczął ostro hamować prowokując niebezpieczną sytuację (kierowco jeśli to czytasz, polecam zapoznać się jakie potencjalne problemy zdrowotne mogłyby was dotyczyć gdybym nie zdążył wyhamować). Jakiś czas jechaliśmy w tym samym kierunku, na skrzyżowaniu próbowałem przekazać mu żeby się uspokoił i przestał jeździć zderzak w zderzak, jednak państwo nie chcieli nawet otworzyć okna stojąc obok w samochodzie, a na ich twarzach malowało się totalne niezrozumienie. Na przyszłość polecam frustrację zostawić w domu.